Choć maseczki oficjalnie towarzyszą nam już od prawie roku, to jednak nie milkną głosy mówiące o tym, że nie jest to nakaz bez możliwości odwołania. Jak więc jest naprawdę?

Obowiązujące rozporządzenie mówi o tym, że jeśli nie mamy możliwości samodzielnego zakrycia ust i nosa oraz posiadamy na to stosowny dokument, to jesteśmy zwolnieni z tego obowiązku. Dokumentem tym może być każdy nośnik o określonej treści – sms, dokument w wersji papierowej, e-mail itd. Jeżeli z treści dokumentu wynika, że nie możemy samodzielnie zakrywać ust i nosa, to policjant powinien odstąpić od czynności ukarania nas. 

Trzeba jednak z tyłu głowy mieć świadomość, że ta sprawa może skończyć się w sądzie. Jeśli policjant zakwestionuje ważność tego dokumentu – warto pokazać mu treść tego rozporządzenia. Gdy policjant będzie miał wątpliwość, wówczas może ustąpić, choć w dalszym ciągu sprawa może zostać skierowana do sądu.

Co wówczas?

Zobaczcie koniecznie nasz najnowszy odcinek z cyklu rozmów radcy z adwokatem. Michał Plewiński i Maja Gidian wyjaśniają, jakie są możliwości, na które możemy się powołać
w takiej sytuacji.